26 sierpnia 2014

One Shot - JellalXErza- Deszczowa Pieśń Niebiańskich Gwiazd.


Napisany One-shot z Dedykacją Dla Erici Roonove. Stworzyłam go słuchając covera piosenki "Starlight Keeper" Miłego czytania i oczekiwania na rozdział pierwszy.^^
_____________________________________________
Deszczowa Pieśń Niebiańskich Gwiazd. -
Jellal X Erza


   Erza, spojrzała na zewnątrz przez okno. Profesor Makarov tłumaczył coś na temat historii magii. Wyjątkowo dzisiaj go nie słuchała. Myśli dziewczyny zajmował akurat ktoś inny. Mianowicie przystojny, błękitnowłosy chłopak, z brązowymi oczami i czerwonym charakterystycznym tatuażem na prawym policzku. Westchnęła próbując odrzucić bezskutecznie jego obraz.
   - Erza, czy znasz odpowiedź na to pytanie? - Z zamyślenia wyrwał ją głos nauczyciela.
   - A jakie ono było? - zapytała go całkowicie rozkojarzona. Profesor tylko pokręcił głową i wywrócił zażenowany oczami.
   - Następny! Skoro nawet panna Scarlet jest nieobecna to nie wróżę waszej klasie nic dobrego - rzekł, po czym cała klasa się roześmiała. Nie lubiła większości zebranych tu osób. W jej mniemaniu  byli zadufanymi, wpatrzonymi w siebie debilami i tyle. Najbliższy kontakt miała z Juvią Lockser oraz Lucy Heartfillią, które zostały jej najlepszymi przyjaciółkami. O sympatii szkarłatnowłosej wiedziała tylko ta pierwsza. Może i miała zbyt wybujałą wyobraźnie, ale wiedziała jak to jest być w kimś zakochanym. Natomiast druga nie dość, że wyśmiewała wszelaką miłość to była straszną paplą. Do dziś pamiętała jak kiedyś zrobiła przykrość niebieskowłosej Juvii, kiedy ta obcięła sobie włosy. Po całej akcji z blondynką Lockser, straciła do blondynki część zaufania, większość sekretów natomiast przekazywała wyłącznie Erzie. W zamian szkarłatnowłosa mogła liczyć na pomoc dziewczyny, więc to błękitnookiej opowiadała o swych problemach.
  Lekcja jak szybko się zaczęła tak i skończyła. Uczniowie wyszli, a raczej wybiegli na korytarz jak opętani. Pokręciła tylko głową oraz powoli wyszła z sali historycznej. Podeszła pod drzwi sali, w której miała się odbyć następna lekcja i rzuciła tam plecak. Była akurat dwudziestominutowa przerwa.
  - Cześć, Erza - rozpoznała za swymi plecami głos Juvii. Odwróciła się do niej z lekkim uśmieszkiem.
  - Hej, Juvia. Gdzie jest Lucy? Zawsze za tobą przecież łazi - zapytała zdziwiona Lockser.
  - Nie ma jej w szkole, podobno ma przeziębienie. Uwierz mi myśl, że Juvia nareszcie będzie mogła od niej chwilkę odpocząć jest lekiem na całe zło - Erza już dawno się przyzwyczaiła, że przyjaciółka mówi czasem w trzeciej osobie o sobie samej. Wiązała to z jakimś nieprzyjemnym wydarzeniem, o którym Juvia nie chciała pamiętać.
  - Aha, więc dlatego jej nie ma - bąknęła tylko w odpowiedzi zapatrzona w sufit.
  - Coś się stało? Jesteś dziś całkiem nieobecna. Ma to może związek z Jellalem? - zapytała trafiając w samo sedno.
  - Skąd wiedziałaś? 
  - Juvia głupia nie jest. Widzi przecież  jak wzdychasz i zerkasz od czasu, do czasu na niego wygłodniałym wzrokiem - błękitnowłosa wywróciła swymi granatowymi tęczówkami - Mów o co chodzi? - dodała po chwili.
  - Wiesz, że Jellal mi się podoba, prawda? - Dziewczyna stojąc na przeciwko Erzy, pokiwała twierdząco głową.
   - Włożyłam do jego szafki list miłosny oraz czekałam na odpowiedź. Podszedł do mnie dziś rano jego  przyjaciel Laxus...
   - Laxus, ten arogancki milczek od piorunów zwany Gromowładnym? Mający tych psychofanów zwanych Raijinshu, czy coś w tym stylu? - przerwała wypowiedź Erzy, z wytrzeszczonymi gałkami ocznymi. Szkarłatnowłosa tylko pokiwała głową na potwierdzenie.
   - Tak ten sam, ale to nieważne! Wręczył mi ten sam list tylko z tyłu była odpowiedź od Jellala! - krzyknęła zdenerwowana.
   - I co niby na niej było? Kontynuuj Erzo.
   - Cytuję: Muszę to jeszcze przemyśleć dam tobie odpowiedź dzisiaj po dwudziestej. Spotkajmy się na ulicy Pieśni Niebiańskich Gwiazd. A to nie wróży nic dobrego. Jeśli facet o czymś myśli jest czerwony alarm. Szczególnie Jellal - stwierdziła Scarlet.
    - Tylko tyle? Za bardzo się tym przejmujesz Ercia! Jakby była tu Milianna, by ciebie wyśmiała. Jeśli chce się z tobą spotkać i powiedzieć "nie" wiesz, że przynajmniej nie jest tchórzem- wzruszyła ramionami Juvia.
   Tymczasem nieświadomy niczego obiekt rozmów dziewczyn popijał sobie beztrosko soczek pomarańczowy. Grał  przed chwilą  koszykówkę w drużynie z Laxusem oraz Raijinshu. Nie rozumiał czemu blondyn ma trójkę tak obsesyjnych fanów. To przekraczało wszelkie granice, więc współczuł tamtej trójce takiego toku rozumowania. W przeciwnej drużynie byli Natsu Dragneel i Gajeel Redfox, którzy gryźli się na każdym kroku obwiniając nawzajem o stracone punkty. Po odbyciu się wszystkich zajęć oraz powrotu do domu nadszedł oczekiwany wieczór. Jellal rzucił tylko rodzinie krótkie "Wychodzę" oraz zmierzał w kierunku miejsca spotkania.
    Erza zdenerwowana miotała się po łazience. Ubrała fioletową sukienkę na ramiączkach, która miała na dole falbanki. Założyła do niej czarne bolerko oraz fioletowe kalosze w kwiatki. Podobno miało dziś wieczorem padać, dlatego wzięła gustowną granatową parasolkę z czarnym uchwytem. Wzdychając ciężko dosłownie pobiegła w stronę umówionego miejsca. 
    Znajdując się na pożądanej ulicy szkarłatnowłosa zauważyła Jellala. Ten pomachał swoją dłonią w jej stronę. Niepewnym krokiem podeszła do niebieskowłosego.
    - Witaj Erza... - przywitał się z nią chłopak.
    - C-Cześć J-Jellal - z ledwością powiedziała, a raczej wyjąkała te dwa słowa. Chłopak popatrzył na nią znacząco tymi zniewalającymi orzechowymi, dla dziewczyny oczami
    - Wiesz nic do ciebie nie mam... - Przyciągnął do siebie mocno szkarłatnowłosą, a jej zawaliło serce jak opętane.
    - Ale chyba nie jestem jeszcze gotowy na miłość. Także żegnaj Erza. - Puścił ją z uścisku i powoli odchodził. Powiedział te słowa, ponieważ bał się ją skrzywdzić lub coś popsuć. Wmurowana dziewczyna stała przez chwilę nieruchomo, upuszczając parasol. Zaczął padać deszcz jakby wyłapał moment jej pękniętego serca. Patrząc na oddalającą się sylwetkę chłopaka zaczęła za nim biec.
   Nie wiedziała co o tym myśleć. Jellal, raz ją przyciągał, a zaraz potem odpychał. Krople deszczu zmoczyły doszczętnie jej szkarłatne włosy, które teraz powiewały na wietrze i wchodziły w szkliste, jakby miała zacząć płakać oczy.
    - Jellal! - wykrzyknęła tylko. Niebieskowłosy przystanął, żeby się odwrócić. Zauważył, że Erza płacze. Ta sama silna kobieta, którą bardzo lubił.  Nie mógł znieść widoku łez nastolatki. Orzechowe oczy szkarłatnowłosej o wiele ładniej wyglądały, gdy miała w nich swój charakterystyczny błysk. Pokręcił głową nie chciał o niej myśleć,  jednak coś go przyciągało do dziewczyny. 
     Pewnym krokiem podszedł do zapłakanej dziewki oraz pociągnął do siebie przytulając. Deszcz kapał coraz mocniej, a ubrania przyległy do ich ciał. Podniósł twarz szkarłatnowłosej oraz namiętnie pocałował. Padający deszcz zmienił się w bardzo wietrzną zawieruchę, a w oddali dwójka osób nie przerywając pocałunku nadal w nim stała.
     Obserwująca za wszystko drzewem Juvia, uśmiechnęła się szeroko. Wreszcie jej przyjaciółka odnalazła odwzajemnioną miłość. Dobrze, że namówiła ją do napisania tego listu i nawet jej w tym pomogła. 
     - A wszystko stało się na ulicy Pieśni Niebiańskich Gwiazd. Ech, też chciałabym znaleźć prawdziwą miłość - westchnęła ciężko i usiadła opierając o drzewo. 
     A nasza para? Jeszcze długo tej nocy była w siebie wtulona. A szkarłat włosów Erzy, powiewał niczym wróżka krwi na wietrze.
                                                                                                                                                                  
Od Autorki:
Przepraszam z góry za wszelakie błędy, bądź powtórzenia.
Dla zapewnienia - Tak po raz pierwszy napisałam scenkę miłosną. Nigdy wcześniej tego nie robiłam.
Mam nadzieję, że się komuś spodobało chociaż trochę. Niedługo wstawię ankietę dotyczącą paringu w drugim One-shocie. Zagłosujcie na jedną z trzech par, którą chcielibyście w nim widzieć. Takie one-shoty będą pojawiać się w przerwach na oczekiwanie następnych rozdzialików.
Także tego - zapraszam do głosowania na swoją ulubioną parkę spośród wszystkich trzech!
Pozdrawiam Serdecznie - Wasza Lavana Zoro :)

9 komentarzy:

  1. Mhmhmhmhm~! Boziu! >.<
    Świetne naprawdę!! *///*
    Kocham tego one shota *O*
    Moim zdaniem cudownie ci to wyszło *^* Gratuluję ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że kochasz.Xd W końcu Jerza to twój ulubiony paring no nie?XD " I przy okazji - cieszę się, że ktoś w ogóle czytuje me wypociny.Xd Mam nadzieję, że z czasem zyskam więcej czytelników. :) Albo chociażby drugiego.XD Także ten tego dzięki ci za komentarz.Xd

      Usuń
  2. Wow! Romansidlo roku 2014/2015 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi. ;) Ale czy roku? Tego nie wiadomo - jest dużo innych i lepszych blogów zasługujących na ten tytuł.Xd

      Usuń
  3. Oj Erza, Erza... tak nie uważać na lekcji. Nieładnie! :P
    Całkiem ładnie Ci wyszło. Podobało mi się. Choć nie lubię gdy Jellal zachowuje się w taki sposób i emosi żeby nie skrzywdzić Erzy... No wiesz, o co mi chodzi. :) Ale zakończenie piękne!

    Mam takie pytanko: czyżbyś nie przepadała za Lucy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam.XD Raz na jakiś czas może kobitka odpłynąć.Xd Taka Juvia to non stop uwagi dostaję za nie uważanie na lekcji.Xd
      Ja też tego nie lubię, ale to chyba esencja jego charakteru.Xd
      Nie ważne jak się zaczyna - ważne jak się coś kończy.Xd Było chyba takie powiedzenie.Xd Kiedy to pisałam, aż żal było mi tej Juvii - serio.Xd Ale nie pamiętam z jakiego powodu.Xd
      Właśnie, że lubię Lucy.Xd Tylko, że w tym opowiadaniu nie gra przychylnej roli i przez narzucenie sobie jej w takiej wizji w głównej historii jakoś tak wyszło.XD
      Pozdrawiam Lavana Zoro ;)

      Usuń
  4. Tak, takie powiedzenie chyba jest :)
    Dlaczego żal Ci było Juvii? Nie zauważyłam by coś jej się działo, chyba że chodzi o to coś z Lucy. (Czyżbym była za mało wrażliwa, że nic nie wyczułam? :D)
    Ahaa... bo już myślałam, że jej nie lubisz. Nie wiem czemu, ale akurat Lucy polubiłam od początku. Chociaż czasami jak w anime robią z niej taką niemotę to mnie denerwuje :)
    Pozdrawiam!

    PS Może wyłączysz weryfikację obrazkową? Bo wpisywanie tych numerków za każdym razem jest okropne :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Erza i Jellal, mmm... *_* mój ulubiony paring. Świetnie opisane jak na pierwszą w życiu napisaną scenkę miłosną. Szczerze to wcześniej myślałam tak samo jak ty, że raczej nie uda mi się napisać niczego romantycznego, bo napewno coś sknocę, ale znalazłam na to radę xD moje opowiadanie przeplata się z akcją i romansem :D
    Ślicznie opisane, jestem pod wrażeniem. Ten Jellal taki kawaii :D więcej takich one shot'ów! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie po twym avatarze łatwo się domyślić, że twój ulubiony.XD
      Postaram się, żeby było więcej takich One-Shotów, lecz nic nie obiecuję. Jeśli chodzi o One-Shoty z Erzą powinny być jeszcze dwa... Jeśli o parkę chodzi.XD
      Pozdrawiam Lavana Zoro ;D

      Usuń