24 września 2014

Dla Fumiko Rei - One Shot LokiXLucy "Lwie serce"

Z dedykacją dla Fumiko Rei, która złożyła zamówienie dotyczącej tej parki ;)

                                                                                                     

Zamówienie - Dla Fumiko Rei - One Shot - LokiXLucy -  "Lwie serce"

   W kącie gildii siedziała ładna blondynka o czekoladowych oczach. Z uśmiechem wypatrywała swego nadpobudliwego towarzysza Natsu Dragneela. Dla innych ich relacje mogły wyglądać na coś więcej, ale Loki i tak wiedział, iż Lucy uważa tylko go za  przyjaciela. Ile razy chciał już dać w twarz chłopakowi? Ile razy chciał wtopić rękę i pogładzić jedwabiste włosy blondynki?
Ile razy? Wciąż huczało mu w głowie.
Był tylko gwiezdnym duchem, a jego prawdzie imię brzmiało Leo - wysoki, noszący okulary i czarny garnitury, z pomarańczowym włosami przypominającymi grzywę - duch. To właśnie bolało go najbardziej. Czy to kara za grzech jaki popełnił? Czy może ironia losu. Jedno było pewne - od jego szczęścia zależał tylko jeden mały złoty klucz, którym go przyzywała w razie niebezpieczeństwa. Bo przecież niezliczoną ilość razy powtarzał jej, iż ją kocha. A ona? Śmiała się tak perliście oraz niewinnie biorąc wszystko za żart. Mówił całkowicie poważnie, ale ona go nie słuchała. Myślała, iż się zgrywa oraz z niej kpi. Bolało go to, przecież wszystko robił szczerze oraz w bardzo dobrej wierzę. Czemu jedynie mu dziękowała i za przyjaciela traktowała? Czuł się jak śmieć, jak przedmiot lub rzecz, dzięki której spełniała własne zachcianki.
Pewnego słonecznego dnia wezwała go do walki - powiedział jej słowa - Kocham Cię - Dziewczyna tylko się śmiała. W końcu wkurzony rzekł:
   - Nie wzywaj mnie dopóki nie przejrzysz na oczy. Może tobie coś do tego nieogarniętego łba wskoczy - i zniknął jak strzała z procy.
   Psioczyła, warczała na wszystkich od samego rana, ponieważ nie mogła przyzwać swego pana. Urochomiła, więc swoje trybiki, by zrozumieć naszego Leo. W końcu uznała, że znalazł sobie, w świecie duchów kogoś innego. Podejrzewała o to Aries, z którą miał dobre kontakty, lecz co z tego? Skoro myliła się nie na żarty.
   A grzywa chłopaka smutkiem wiatru wiała, pragnął by wreszcie zrozumiała, iż go pokochała. Wtopić się w jej usta oraz zmierzwić również blondynce włosy. Poprawił swoje okulary i zdecydował, że się pojawi.  Popatrzy na nią świdrującym wzrokiem wyzna swe uczucia, ale co zrobi potem? Co jak go odrzuci? Nie daj boże inny ją omami? Jeśli swoje uczucia postawi na szali? A co jak je odwzajemnia? Lub jest gotowa wskoczyć z nim do świata piekła? Przecież między nimi jest niewidzialna granica on jest gwiezdnym duchem - a ona człowiekiem mającym zaczerwienione lica. Jednak mimo wątpliwości i wewnętrznych kłótni postanowił, że swego postanowienia nie odpuści.
   Tymczasem blondynka od samego rana miała na dzisiaj dosyć głębszego rozmyślania. Skąd mogła wiedzieć, iż wszechobecna głupota jej zawodowego partnera, również niej samej się udziela? Po czym krzyknęła przestraszona, ponieważ ni skąd, ni zowąd rudowłosy się przed nią pojawił.
   - Kocham Cię - znów wyszeptał, nie pamięta już ile słyszała te słowa. Jednak skończyła zaskoczona dlatego, że ją namiętnie pocałował. Walnęła go w twarz ciężką ręką, a potem jakby z wielką udręką przeprosiła go spuszczając głowę i otworzyła usta udając niemowę.
   - Ja też cię kocham - wyszeptała - Jednak pytaj mnie czy można mnie całować od samego rana. Przynoś mi stos kwiatów codziennie popołudniu, wiersze miłosne też mile widziane. Ja się tobie odwdzięczę moim własnym ciepłem. Pod warunkiem, że ofiarujesz mi swe serce. W nagrodę możesz zatopić się, w mych oczach, ustach i mnie całej, lecz nie nazywaj to kochaniem. Kocham Cię mów tylko wtedy, gdy naprawdę do jakiejś pięknej chwili należy. Jednak codziennie okazuj mi miłość, ponieważ jestem ludzką dziewczyną. Wiadomo, że jesteśmy egoistyczne, ale cóż poradzić takie życie. Każda z nas wymaga ciepła i miłości, no może czasem zerknięcia zazdrości - po tych słowach jakie powiedziała - Kocham Cię - znów wyszeptała, a następnie naszego Leo namiętnie pocałowała. Nie była to zbyt długa chwila, ale jakże piękna dla obojgu była. Tak więc, gdy było już po wszystkim nagle poranek nastał mglisty.
    Dziewczyna o czekoladowych oczach obudziła się i cała spocona stwierdziła - To był tylko sen, a nie rzecz prawdziwa.
                                                                                                    

Od Autorki:
Okej masz Fumcia swe zamówienie. Co prawda to tylko pierwsza część dzisiejszej aktualizacji, ponieważ planowałam dać rozdział i jeszcze jeden niezamówiony one-shocik do kompletu, ale troszkę później ten pierwszy. XD

Pozdrawiam Serdecznie Lavana Zoro :)

3 komentarze:

  1. Kyaaa! Jak słodko, rozpływam się :) Chociaż na początku było tak dramatycznie! Te rozterki Lokiego, ta niepewność... Widzę, że nie oszczędziłaś mi dreszczyku emocji.
    Bardzo mi się podobało, bardzo! ♥ ♥ ♥ I doceniam te wszystkie rymy. Miałam przez nie wrażenie, że czytam jakąś bajkę/baśń, no, wiesz o co chodzi ^^ Coś jak Czerwony Kpturek, w tym stylu.
    Jestem usatysfakcjonowana w 100%. Poszło Ci tak świetnie, że chyba wkrótce znowu coś zamówię. Chyba nie masz nic przeciwko? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, iż się podoba.XD Może to dlatego, że jak to pisałam właśnie oglądałam czerwonego kapturka z pięcioletnią kuzynką.XD
      Nie mam nic przeciwko kolejnemu zamówieniu - w końcu Twoje pierwsze już zrealizowałam.XD

      Usuń
  2. Hahah całkiem fajny one-shocik ;3
    Aż się uśmiecham :D
    No i te rymy ;p Podziwiam
    Hahaha Lucy typowa blondynka XD
    I ten słodki Leo <3
    Gratulacje :3
    Lecie czytać dalej ;3

    OdpowiedzUsuń